Oto, najlepsza z możliwych, wiadomość dla smakoszy – można wyleczyć się z mnóstwa chorób i…
Najczęstszy błąd popełniany przez przewoźników
Najczęstszy błąd popełniany przez przewoźników: polscy przewoźnicy realizują prawie 30% logistyki w UE, więc śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy europejskim liderem w tej dziedzinie. Na drugim miejscu w tym zestawieniu uplasowały się Niemcy i Hiszpania, ale razem stanowią one 20% europejskiego rynku. Nasz kraj tworzy nowe firmy spedycyjne. Niestety często popełniają błędy. Przyjrzyjmy się podstawowym błędom polskich firm transportowych.
Brak analizy kosztów i korzyści
Wiele firm spedycyjnych to małe firmy zatrudniające kilka osób, czasem jedną. Niestety, w pogoni za coraz lepszymi cenami na obsługiwanych przez siebie trasach, często nie kalkulują precyzyjnie zysku netto, jaki są w stanie wygenerować, tylko skupiają się na całości oferowanej ceny. Dobrze widać to na przykładzie hipotetycznej firmy „Kowalski Spedycja”. Powyższe firmy przewożą towary do Bułgarii, Rumunii oraz krajów Półwyspu Bałkańskiego. Ponieważ stawki są tam średnie, firma szuka nowych kierunków, w których może wysyłać. Pojawia się klient i oferuje wysyłkę do Europy Zachodniej za dodatkową opłatą w wysokości 0,20 centa za kilometr. Firma: Kowalski „Spedycja” chętnie przyjęła ofertę. Radość była jednak krótkotrwała, gdyż po odjęciu opłat na zachodzie i znacznie wyższych cenach paliwa zysk netto był niższy niż na poprzedniej trasie. Może się to wydawać oczywiste, ale wiele firm te podstawowe błędy.
Brak pełnego ubezpieczenia OCP przewoźnika
Na wstępie należy wyjaśnić, czym jest OCP przewoźnika, gdyż nie jest to ubezpieczenie obowiązkowe. OCP Przewoźnika to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej powierzonego mienia (tj. przewożonego ładunku). Najogólniej można je opisać tak, że np. firma ubezpieczeniowa pokryje nasze koszty w przypadku uszkodzenia lub zniszczenia przewożonego przez nas towaru.
W dobrym ubezpieczeniu OC przewoźnika mamy kompleksową ochronę, która obejmuje pokrycie szkód w Twoim ładunku z winy naszej lub kierowcy, pokrycie opóźnień w spedycji i nie tylko. Innymi słowy, prawie wszystko, co mogło pójść nie tak, musimy zrekompensować finansowo swoim klientom, mamy ubezpieczenie. Jednak ta forma ubezpieczenia OC przewoźnika jest droga. Wiąże się z tym jeszcze jeden fakt.
Ubezpieczenie OCP nie jest obowiązkowe, ale nasi klienci coraz częściej go wymagają. Oznacza to, że nawet jeśli nie chcemy kupować pełnego ubezpieczenia OCP, bo wydaje nam się to zbyt drogie, to musimy je wykupić, aby nie stracić potencjalnych klientów. Wtedy zwykle kupujemy najtańsze ubezpieczenie na rynku. Jednak tanie ubezpieczenie OC nie jest dla nas dobrym rozwiązaniem. Po pierwsze, nie byliśmy odpowiednio ubezpieczeni, a przy tak wielu klauzulach wyłączających w umowie czasami trudno było udowodnić, że rzeczywiście przysługuje nam odszkodowanie. Jeśli wykupimy ubezpieczenie OC, to lepiej zapłacić więcej, bo daje nam to realne poczucie bezpieczeństwa. Tanie ubezpieczenie takiej ochrony nie gwarantuje.
Brak szkoleń, procedur i wiedzy
Obecną cechą firm transportowych https://www.fullpolisa.pl/wylicz-skladke/ubezpieczenie-oc-firmy-i-dzialalnosci-gospodarczej/ jest ciągłe poszukiwanie nowych kierowców. Niestety, wiele osób, które przychodzą do firmy, nie ma doświadczenia w całej gamie naszych biznesów. Może się zdarzyć, że znajdą się osoby, które nie mają doświadczenia na trasach zagranicznych, więc nie wiedzą, jakie ograniczenia i przepisy obowiązują w innych krajach.
Niektórzy zajmują się transportem, ale nie przewożą towarów, a niektórzy są początkującymi kierowcami ciągników. Zwykle takie osoby nie znają procedur, nie wiedzą, co zrobić, gdy coś pójdzie nie tak, nie znają konsekwencji spóźnienia się na załadunek lub rozładunek. Wszystkie te czynniki można wyeliminować poprzez regularne szkolenia pracowników firmy, ale zwykle wszystko rozbija się o koszt takiego szkolenia, co swoją drogą jest nielogiczne, bo koszt szkolenia jest znacznie niższy niż potencjalne konsekwencje. Brak doświadczonej kadry prowadzi również do chaosu w firmie, zamiast skupiać się na rozwoju biznesu, nieustannie „gasimy pożary”.
Zbyt optymistyczne planowanie
Na rynku jest wiele firm spedycyjnych, co oczywiście prowadzi do ostrej konkurencji. Ta rywalizacja czasem skłania nas do przyjmowania zleceń, czasem bez sprawdzania, na czym tak naprawdę polegają. Weźmy przykład. Duża firma produkcyjna złożyła specjalne zamówienie wysyłkowe na giełdzie wysyłkowej po całkiem dobrej cenie. Szybko wstrzymujemy to zamówienie, aby nie zostało utracone przez innych spedytorów. Później okazało się, że wśród warunków, które musimy spełnić, jest zapis, że nasze okno załadunkowe wynosi 24 godziny, w tym czasie pojazdy muszą być gotowe do załadunku w każdej chwili. Chociaż pieniądze na to zamówienie wyglądają dobrze, parkowanie pojazdu przez cały dzień dla jednej dostawy nie ma finansowego sensu.